O tydzień opóźniła nam się premiera Jednostki liniowej, na szczęście drugiej obsuwy już nie będzie. Książka jest! Przyjechała z drukarni, ładnie wyszła, przejrzałem. Błędów nie stwierdzam. Tym samym SPR doczekał się godnego następcy, aczkolwiek należy podkreślić, że jest to dopiero półmetek zaplanowanego cyklu espeerowskiego, gdyż trwają intensywne prace nad dwoma pozostałymi tomami.
Zarówno czytelnicy bloga, jak i sympatycy serii wojskowej wiedzą już zapewne, że nowa książka opowiada o praktyce po SPR. Co bardziej wtajemniczeni wiedzą na dodatek, że materiał wydrukowany jako Jednostka liniowa nie jest stuprocentowo premierowy. Oparłem się bowiem na fragmentach wcześniej tu i ówdzie publikowanych, aczkolwiek rozproszonych, chaotycznych i niedopracowanych. Pisałem o tym parokrotnie w różnych postach, o genezie powstania drugiej espeerowskiej powieści uczciwie informuję także na skrzydełku książki, nie będę się więc teraz powtarzał po raz enty. Powiem jedynie tyle, że z 24 rozdziałów, jakie ostatecznie tworzą Jednostkę liniową, 11 jest zupełnie nowych.
Nie przytaczam tutaj opisu z okładki – odsyłam do strony katalogowej Wydawnictwa Memuar, gdzie znaleźć można ponadto odnośnik do aukcji allegrowej i rozważyć opcję zakupu.
Przed świętami nowej publikacji już nie będzie. Ta druga jest zarazem ostatnią zaplanowaną na rok 2018. Wkrótce biorę się za nowe projekty, lecz w międzyczasie pomyślę o przygotowaniu jakichś promocyjnych fragmentów Jednostki liniowej – celem przekonania nieprzekonanych, tradycyjnie coś à la kawałek audiobooka, do darmowego odsłuchu na kanale YouTube.