W związku z pojawiającymi się pytaniami o stan prac nad tomikiem „kolekcjonerskim” (mailują najbardziej niecierpliwi uczestnicy zabawy „ankieterskiej”) chciałbym powtórzyć, a zarazem podkreślić to wszystko, co pisałem w lutym: książka powstaje, idzie przyzwoicie, aczkolwiek za sprawą permanentnych niedoborów czasowych nie jestem w stanie narzucić sobie tempa w miarę regularnego, stąd rzeczywisty przyrost objętości tekstu bywa szarpany.
Obecnie ślęczę nad rozdziałem ósmym (z czternastu założonych). Wstrzymują mnie też trochę „dopytki”, to znaczy próby uzyskania dodatkowych wypowiedzi od osób wyselekcjonowanych (specjaliści w danej dziedzinie – proszeni o wypowiedź pod kątem określonego zagadnienia). W żadnym razie nie jest to jednak nowa akcja masowa, już takowej nie planuję. Usiłuję jedynie jak najlepiej urozmaicić powstający esej.
Proszę o cierpliwość. Wykluwa się coś nieszablonowego. Coś, czego nie próbowałem wcześniej. I powiem szczerze – ja też już nie mogę doczekać się efektu finalnego.