Dwie pozytywne informacje na początek roku 2018 są takie, że:
1. przeflancowanie bloga na nowy serwer udało się w pełni;
2. trzeci tom cyklu espeerowskiego ukończony!
Szczególnie ten drugi news uważam za niezłe osiągnięcie. Plan opublikowania pełnej trylogii jesienią bieżącego roku staje się zatem realny. Świeży materiał muszę teraz trochę wygłaskać, potem pójdzie do leżakowania. Później znów go sobie wrzucę na warsztat, no a potem przekażę w ręce zaufanych redaktorów. Tekst lekko się rozrósł, lecz nie odpuszczałem po drodze, nie szedłem na żadne skróty. Wszystkie założone kwestie rozwinąłem, a znakomitą większość anegdot przemyciłem. Wyszło 190 stron maszynopisu, co nie oznacza, że tyle zostanie. Niemniej przy 160 stronach tomu I (stary dobry SPR z 2003 roku lub po prostu pierwsza część 10 lat później wydanej książki Jak zostałem bażantem) – dużo. W tym wszystkim rażąco cienki wydaje się tom II (praktyka dowódcza w Plecakowie – druga część powszechnie znanego Bażanta), dlatego zamierzam go jeszcze znacząco rozbudować. Właśnie tym projektem chcę się zająć w najbliższym czasie (styczeń, luty, może dłużej, zobaczymy). Ale tryptyk o Szkole Podchorążych Rezerwy na dziś pozostaje absolutnym priorytetem.
Natomiast co do przeprowadzki na nowy serwer – poszło gładko i bezboleśnie. Znalazłem rzetelnego dostawcę usług hostingowych, liczę na dobrą współpracę. Tym bardziej że również inne projekty „sieciowe” muszę gdzieś zaparkować. Lecz to już inna bajka, nie na dziś. Oczywiście po grudniowej przerwie postaram się wrócić do w miarę regularnego blogowania, aczkolwiek nie ma co ukrywać, że pierwszeństwo dalej będzie miała nowa proza.