Drobna zmiana planów wydawniczych. Sporo pisałem ostatnio o drugim „tygrysku” i zintensyfikowaniu wszelkich działań twórczo-organizacyjnych wokół Antykwariatu Czerwonego Tygrysa – tymczasem nastąpią pewne roszady. Nowy tomik z Rosołem nadal pozostaje oczywiście priorytetem i wierzę, że uda się go zrealizować w bieżącym roku, niemniej w międzyczasie będę usiłował podziałać jednak także na drugim froncie, to znaczy rozpocząć trzeci z zakładanych cyklów. Chodzi tu o prozę najbardziej artystyczną, którą trudno precyzyjnie określić. W skrócie powiem: niewojskową i niehistoryczną. W tych ramach szykuję zarówno wznowienia, jak i rzeczy całkowicie premierowe (aczkolwiek nie do końca nowe, gdyż nastąpi wietrzenie szuflady). Póki co wyodrębniłem siedem tomów o bardzo zróżnicowanej objętości. Będzie nowa szata graficzna, będziemy mocno pracować nad oryginalnym layoutem. Aktualnie kończę autorską obróbkę tytułu numer jeden. Smaczku może dodać fakt, że chodzi o utwór nigdy nigdzie nie publikowany, nawet we fragmentach. Wkrótce tekst idzie do redakcji, ruszą też prace graficzne. Wydaje mi się, że premiera możliwa na wiosnę. W każdym razie na pewno przed wakacjami.
A dlaczego piszę w tytule posta o nowym życiu longplaya? Ano dlatego, że do tej pierwszej książki będę chciał dołączyć płytę Zbieram na piwo. Coś jak ilustracja muzyczna, tekst bowiem idealnie koresponduje z zawartością albumu. Płyta nie jest dostępna na rynku, megatotal padł, lecz udało mi się w porę uratować część nakładu – i teraz posłuży on jako namacalna zachęta do zakupu książki otwierającej nowy cykl. Tak to przynajmniej widzę na dziś. Czas pokaże, co wyjdzie z owych planów, lecz koncept ożywienia materiału muzycznego bardzo mnie motywuje do ciągnięcia za uszy nowego przedsięwzięcia.
O postępie prac będę informował na bieżąco.