Siedem lat temu przeflancowałem bloga na adres z domeną .com, choć właściwie należałoby powiedzieć, że wystartowałem z nim wtedy na nowo, bo tylko znikoma część treści została zachowana. Od tej przeprowadzki mija właśnie siedem lat, zaś przez owe siedem lat uzbierało się tutaj 190 wpisów.
Początkowo dodawałem je częściej, później poprzestałem na odświeżaniu strony mniej więcej raz w miesiącu. Wyraźnie ewoluował charakter postów. Od wyrażania prywatnych opinii o cudzych utworach (szumnie mówiąc: recenzowania), poprzez próbki kreślenia obserwacji społecznych – aż do spraw bieżących, ściśle połączonych z własną aktywnością twórczo-wydawniczą. Ten ostatni obszar dominuje i dominować już raczej będzie w przyszłości, wydaje mi się optymalną recepturą na podtrzymywanie przy życiu niniejszej witryny.
I to tyle wspominek. W czerwcu napiszę coś więcej o postępie prac przy aktualnych projektach książkowych. Będzie co najmniej jeden materiał filmowy (o zmianach poczynionych przy serii Antykwariat Czerwonego Tygrysa), być może zdążymy z premierą II tomu cyklu. Jako że maj miałem mocno rozjazdowy, dopiero wracam do codziennej rzeczywistości. Przepraszam za poślizgi.