Let’s change the show

Celem odsapnięcia od monotematycznych wpisów warsztatowych, gdzie donoszę o mało wymiernych zmaganiach z tworzywem literackim, dzisiaj chciałbym odświeżyć kategorię muzyczną: Miles Kane i album Change the Show. Płyta ukazała się w styczniu, ale jakoś mi umknęła. Nie nabyłem od razu. To czwarty album studyjny muzyka, którego poczynania śledzę … Czytaj dalej

Tygryskowi zapaleńcy

Logo Żółtego Tygrysa

Krótko i na temat. Polecam dwa przedsięwzięcia związane z żółtym tygrysem, które pojawiły się stosunkowo niedawno – bardzo profesjonalnie przygotowany zbiór informacji o tomikach (z września 2021) oraz obiecująco zapowiadający się serwis internetowy (z marca 2022). Ponieważ oba zjawiska zaliczyć należy do projektów nowatorskich, a jednocześnie stanowiących wytwory … Czytaj dalej

Idzie skacząc po bandzie

Staram się w miarę systematycznie tutaj „blogować”, przynajmniej raz w miesiącu, chociaż nie zawsze jest konkretny temat lub zdarzenie, więc w niniejszej aktualizacji lutowej podtrzymam jedynie zdanie wygłoszone poprzednio – nowy tomik tygrysa będzie, powstaje, pracuję nad brakującymi rozdziałami. Do manuskryptu oczyszczonego z części niefabularnej w zasadzie dokooptuję … Czytaj dalej

Roszada

Wsłuchując się uważnie w głosy redaktorskie, postanowiłem przemodelować napisaną w ubiegłym roku książkę z cyklu Antykwariat Czerwonego Tygrysa. Modyfikacja opóźni publikację, bo potrzebny jest dodatkowy materiał fabularny, lecz w efekcie powstaną dwa odrębne tomiki (chronologicznie w serii będzie to tom drugi i czwarty). Priorytetowo realizujemy jednak projekt beletrystyczny, … Czytaj dalej

Dwa tygrysy

Zamknąłem manuskrypt drugiego tomu czerwonego tygrysa. Jeszcze w starym roku. Nie gmeram już po źródłach. Dalszych rozszerzeń nie przewiduję. Tekst idzie teraz do redakcji, później nanosimy poprawki, szlifujemy przypisy bibliograficzne (wyjątkowo takowe będą) – i bierzemy się za skład. W międzyczasie rysujemy okładkę. Bardzo mocno się to wszystko … Czytaj dalej

Bilet do CSCS

Listopad to miesiąc, który niezmiennie kojarzy mi się z otrzymaniem tzw. biletu do wojska (16 XI 2000). O okolicznościach decyzji (pójście do WKU „na ochotnika” niedługo po obronie pracy dyplomowej) oraz szeroko pojętych klimatach tamtego pamiętnego roku millenijnego piszę dość wyczerpująco w pierwszych rozdziałach Znajomych twarzy. Teraz znów … Czytaj dalej